Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Bezsenność, lęk
Autor Wiadomość
Gamer

Wysłany: 09-02-2016   Bezsenność, lęk [Cytuj]

Witam, paliłem około 4-5 miesięcy, lufkę-dwie dziennie, czasami zdarzyło się wiadro czy jakiś skręt. Parę dni temu postanowiłem całkowicie odstawić palenie po tym, jak najpierw przez ok 30 godzin nie mogłem zasnąć a następnie zostałem wybudzony po 3 godzinach snu. Po takim nagłym wybudzeniu wpadłem w szał i nie wiedziałem co dalej. Myślałem, że nie będę mógł zasnąć i się zamęcze. Miałem stany lękowe co ze mną dalej będzie, ale po jakimś czasie wróciłem do rzeczywistości i zacząłem racjonalnie myśleć, wszystko przeszło. Naszczęscie udało się zasnąć i wkońcu się wyspać. Następnego dnia(Niedziela) wszystko okej, a jak doszło do pory spania przypomniała mi się poprzednia sytuacja i nie mogłem zasnąć(cały czas myślałem zasnę, czy nie, co będzie jak ponownie nie będę mógł zasnąć. Wziąłem jakieś ziołowe tabletki nasenne, wypiłem melisę i udało mi się zasnąć po 2 godzinach. Wstałem w poniedziałek około godziny 18-tej i od samego przebudzenia czułem lęk. Cały czas do tej pory nie myślałem, że może mieć to jakiś związek z zaprzestaniem palenia. I tak w poniedziałek od godziny 23-24 aż do teraz siedziałem i czytałem jakie są skutki odstawienia i tak dalej. Wiem już, że stany lękowe, bezsenność itd przytrafiały się nie tylko mnie, ale też wielu innym osobom. I tak dochodzimy do dnia dzisiejszego (wtorku) piszę to w nocy, bo niestety żyje trybem nocnym od paru lat. Mam parę pytań do osób, które miały styczność z takimi sytuacjami. Jak długo może trwać moja bezsenność i lęki związane z odstawieniem palenia? ile zazwyczaj trwają takie objawy i jak w takim przypadku się zachowywać, jak z tym walczyć. Wiecie potrzebowałem się wygadać i poprosić kogoś o rady, zawsze podnosi to na duchu. Od małego miałem skłonność do wmawiania sobie chorób, więc już zacząłem sobie wmawiać jakies schizofrenie, nerwice i tak dalej, ale cały czas mam nadzieję, że to normalne objawy rzucenia. Nie czuję jakiś strasznych objawów jedynie lęk przed tym, że nie będę mógł zasnąć i czuję się tak jakoś nieswojo(nie potrafię tego określić). Niby przez ostatnie 2 dni spałem po 10 godzin mimo uczucie niewyspania i osłabienia nadal mnie dręczą. Trochę bolą mnie mięśnie i mam lekkie problemy z pamięcią.
 
 
Gamer

Wysłany: 11-02-2016    [Cytuj]

We wtorek 09.02.2016 udało mi się wkońcu uspokoić, wygadałem się komuś ważnemu o wszystkim i było mi lżej, zwłaszcza, że mogę liczyć na pomoc od tej osoby. Zasnąłem o godzinie 10:00 już całkiem spokojny i wstałem o godzinie 18:00. Po przebudzeniu stany lękowe wróciły, raz były mniejsze raz większe, ale starałem się nimi nie zadręczać i tak w nocy z wtorku na środę udało mi się zapanować nad psychiką i uspokoić ponownie. Cały dzień było wszystko okej, czułem, że jestem już zdrowy, poprawił mi się apetyt i humor, w myślach już wyzdrowiałem. Postanowiłem więc nie spać do godziny 19:00(10.02.2016), aby położyć się w końcu wieczorem i przestawić się na wstawanie rano. Okazało się, że to był błąd, bo przebudziłem się o północy (czyli dziś 11.02.2016) i od razu zacząłem czuć lęk, że zamęcze się psychicznie, że już nie zasnę, że nie dostarcze organizmowi snu przez co finalnie zwariuje. Około dwie godziny od tego przebudzenia(czyli właśnie teraz kiedy to piszę) udało mi się troszkę uspokoić. Jednak cały czas męczy mnie lęk, że następnym razem jak się położe to będzie to samo(przebudze się i nie będę mógł zasnąć przez lęki), bo zauważyłem, że stany lękowe pojawiają się u mnie tylko od godziny do kilku godzin po przebudzeniu, a później zanikają. Zaczynam sobie wkręcać, że to nie jest żaden objaw zespołu abstynencyjnego(bo tak na prawde nie uzależniłem się od trawki, nie czuje potrzeby jej palić, wgl nie chce jej więcej w życiu widzieć!) tylko jest to trauma, którą przeżyłem w sobotę (06.02.2016) po tym jak zostałem nagle wybudzony ze snu i strasznie rozdrażniony całą sytuacją, że coś wtedy stało mi się z psychiką i moje aktualne problemy nie są związane z rzuceniem palenia trawki tylko z tą sytuacją stąd mój lęk do snu. Dodam, że potrafię panować troszkę nad swoją psychiką. Jak zaczynam mieć stany lękowe to mówie do siebie człowieku - to wszystko siedzi w twojej psychice i to ty nad nią panujesz - nie ona nad tobą i wtedy się uspokajam. Gorzej jest właśnie zaraz po przebudzeniu - to wtedy psychika bierze nade mną górę i muszę się porządnie wybudzić, zapalić światło pogadać z kimś, zapalić papierosa i stany lękowe przechodzą. Tylko wtedy jest już za późno na ponowne zaśnięcie. Jak myślicie, czy człowiek który palił tylko około 5 miesięcy może mieć przez to takie problemy? jestem chory, czy to normalny objaw odstawienny i wszystko będzie ze mną okej? Potrzebuje pomocy od kogoś, kto przeżywał coś podobnego, lub zna się na tym wszystkim. Potrzebuje informacji - chłopie nic ci nie jest, to normalne i z czasem przejdzie!
Chciałem tylko dodać, że od małego miałem skłonność do wkręcania sobie chorób i w tym przypadku może być podobnie (wiecie odstawienie trawki - stany lękowe a stany lękowe + moje wkręcanie chorób = sami wiecie).
Proszę o odpowiedź, jest to dla mnie niesamowicie ważne, abym mógł się uspokoić.
Pozdrawiam!
 
 
miodzio

Wysłany: 11-02-2016   wg mnie [Cytuj]

Na Twoim miejscu poczekałbym 2-3 tygodnie w abstynencji i bez przeszukiwania internetu z pytaniem: co mi jest? Jest spora szansa, że wszystko minie bezpowrotnie. Takie kminienie nakręca nerwicowe myśli - nie Ty jeden z odstawiających masz tendencję do wkręcania sobie chorób. Nawet to forum bym sobie darował na jakiś czas. Jeśli po tych 2-3 tygodniach poczujesz poprawę, to spodziewaj się że z czasem będzie całkiem ok. Jeśli poprawy nie będzie - napisz na forum jak jest, to podpowiem co dalej. Ewentualnie na priva. Lub szukaj na własną rękę wsparcia u psychiatry (najlepiej w poradni uzależnień - tacy znają sie na powikłaniach ponarkotykowych).
 
 
Gamer

Wysłany: 12-02-2016   Re: wg mnie [Cytuj]

Na Twoim miejscu poczekałbym 2-3 tygodnie w abstynencji i bez przeszukiwania internetu z pytaniem: co mi jest? Jest spora szansa, że wszystko minie bezpowrotnie. Takie kminienie nakręca nerwicowe myśli - nie Ty jeden z odstawiających masz tendencję do wkręcania sobie chorób. Nawet to forum bym sobie darował na jakiś czas. Jeśli po tych 2-3 tygodniach poczujesz poprawę, to spodziewaj się że z czasem będzie całkiem ok. Jeśli poprawy nie będzie - napisz na forum jak jest, to podpowiem co dalej. Ewentualnie na priva. Lub szukaj na własną rękę wsparcia u psychiatry (najlepiej w poradni uzależnień - tacy znają sie na powikłaniach ponarkotykowych).

Dziękuję za odpowiedź, uspokoiło mnie to :)
No na szczęście widzę poprawę(po południu normalnie zasnąłem, przebudziłem się w trakcie snu tylko dwa razy i praktycznie do 5-10 minut zasypiałem ponownie) i udało spać mi się 8 godzin. Po przebudzeniu czułem, że jest dużo lepiej, lęk i niepokój był dużo mniejszy a już na pewno nie skierowany w sen tylko w to, że to taka chwilowa poprawa, że jutro może być to samo. Ale nic, zrozumiałem, że to wszystko siedzi w MOJEJ psychice i to ja muszę nad tym zapanować :) Chciałem tylko się dopytać, czy w moim przypadku(nie paliłem długo ok 4-5 miesięcy codziennie, ale nie w dużych ilościach) czy po tak w sumie krótkim czasie palenia mogą po odstawieniu występować takie objawy jak gorszy humor w nocy(noc to dla mnie "dzień" przypominam), brak apetytu w nocy, lekki niepokój też w nocy, a gdy nadchodzi ranek, robi się jasno, mam jak porozmawiać z bliższą mi osobą humor się poprawia niepokój znika, apetyt wraca i czuje się prawie w 99% zdrowy?
Bo czytałem, że takie objawy abstynencyjne dotykają ludzi, którzy palą latami. Tylko, że co to za różnica czy pół roku czy rok. Uważam, że mój organizm przyzwyczaił się do tego i całkowicie rozregulował i stąd moje dziwne stany, a nie są powiązane one z jakąś depresją, nerwicą lękową czy innymi chorobami. Przecież, gdybym miał depresję, czy nerwicę to trwało by to 24/7, a nie tylko godzinę-dwie po przebudzeniu i troszkę mniej w nocy, nieprawdaż?
 
 
miodzio

Wysłany: 12-02-2016   skala objawów odstawiennych [Cytuj]

Nie tylko staż czy schemat palenia ma znaczenie. Także (a może i przede wszystkim) indywidualne predyspozycje. Każdy ma inną psychikę, inną wrażliwość... Trudno więc zgadnąć, jak jest/będzie u Ciebie akurat.
 
 
Gamer

Wysłany: 13-02-2016    [Cytuj]

Dziękuję za wszelkie rady. Mam jeszcze kilka pytań o ile mógłbyś poświęcić mi jeszcze troszkę czasu.
Ogólnie to mam słabą psychikę, nawet przed jaraniem miałem problemy, że jak coś działo się z moim organizmem to dopóki nie dowiedziałem się, że nie jest mi nic strasznego np od lekarza to nie potrafiłem się uspokoić i próbowałem wynajdować coraz to kolejne choroby podobne do moich objawów w internecie. Na pewno jestem dosyć słaby psychicznie i podejrzewam, że jednak byłem uzależniony od jarania skoro nie rzucałem tego aż przez 4-5 miesięcy. I ta sytuacja z soboty, nagłe wybudzenie po 3 godzinach i towarzyszące temu lęki, że coś mi się stanie, bo zabraknie organizmowi snu + później zjaranie się stworzyło mi takie problemy. Tłumacze sobie to tak, że przeszło by to jak zwykle po 2-3 dniach, ale wystraszyłem się całą tą sytuacją, gdy już drugi dzień pod rząd nie mogłem zasnąć, że pomyślałem, że to przez trawę i to wywołało na mnie na tyle duży lęk przed chorobą psychiczną, że udało mi się to rzucić z dnia na dzień. I to, że ten stan utrzymuje się już 6 dni jest spowodowane właśnie tym nagłym zrezygnowaniem z palenia, a nie tym, że wpadłem w jakąś depresje, czy coś w tym stylu. Muszę po prostu dostać od kogoś informacje, która pozwoli mi się uspokoić. Bo czym więcej się denerwuje tym większa bezsenność. Potrzebuje informacji od osoby, która się na tym zna, że nic wielkiego się nie dzieje i to przejdzie z czasem. Jak myślisz, dobrze to sobie tłumaczę?
Tłumaczę sobie to tak, że ta sytuacja miała prawo lekko zepsuć mi nerwy i powinna jak zwykle przejść po 2-3 dniach max, ale utrzymuje się dłużej nie dla tego, że jestem chory psychicznie tylko dla tego, że dopadł mnie ten zespół abstynencyjny i stąd wydłużenie trwania lęków i niepokoju.
Box takie tłumaczenie strasznie pomaga mi się uspokoić a co za tym idzie - wyspać.
Dziś spałem tylko 2 godziny bo przed snem zacząłem się denerwować, rozbolał mnie żołądek no i oczywiście po 2 godzinach snu wybudziłem się i następne 4 godziny leżałem próbojąc usnąć(bez żadnych lękow, nawet najmniejszych) dopiero po 2 godzinach spania i 4 godzinach leżenia zrezygnowałem z tego, wstałem i zacząłem się zastanawiać co robić. Znowu zacząłem sobie wmawiać, że coś mi jest i że następnym razem też nie zasnę, że to nie zespół abstynencyjny tylko jakaś choroba.
Odpowiedz mi tylko proszę, czy moje tłumaczenie sobie całej tej sytuacji jest racjolane, bo jak tylko zaczynam się denerwować to tłumaczę to sobie właśnie w taki sposób i wszelkie lęki zanikają, a przynajmniej zanikały do czasu dopóki w to wierzyłem, teraz to serio nie wiem co o tym myśleć. Ogólnie boje się, że wpadne w takie koło (będę się stresował przez to, że nie będę mógł spać i nie będę mógł spać przez to, że będę się stresował).
I właśnie po to potrzebuje, aby ktoś potwierdził prawdopodobieństwo mojej tezy.
 
 
Gamer

Wysłany: 13-02-2016    [Cytuj]

PS:
Chciałem jeszcze dodać(można połączyć do poprzedniego postu)

Taki mam organizm od zawsze. Jak sobie coś wkręce to myśle o tym tak intensywnie(24/7), że nie pozwala mi to normalnie funkcjonować. A jak ktoś na forum, ktoś kto się na tym zna pomoże mi znaleźć to, gdzie leży mój problem to będę miał czym zapobiegać lęk(przychodzi lęk i mowie sobie tą swoją teze lub coś co świadczy o tym, że na to potrzeba czasu i że mimo tego, że nie czuje potrzeby palenia, nie czuje się uzależniony to i tak mógł dotknąć mnie zespół abstynencyjny). Bo wmawiam sobie, że nigdy nie byłem uzależniony skoro tak z dnia na dzień to potrafiłem rzucić i świadczy to o tym, że zespół abstynencyjny nie mógł mnie dotknąć, bo spotyka to tylko ludzi uzależnionych, a ja taki prawdopodobnie nie byłem.
Trzeba być uzależnionym żeby odczuwać takie skutki odstawiennne?
 
 
miodzio

Wysłany: 18-02-2016   lęki [Cytuj]

Specem od lęków jest psychiatra. O ile wiem nie ma psychiatry na forum - a nawet jakby był, nie zaryzykowałby diagnozy czy porady przez internet.

Wg mnie "poszło Ci" nerwicowo. A nerwica to taka spirala: im bardziej się przejmujesz objawami, tym bardziej się nasilają. Jeśli miałeś tak przed paleniem - to może warto z lekarzem psychiatrą się skonsultować.

Spodziewaj się poprawy. Na forum dostaniesz wsparcie innych, dowiesz się jak to było u nich itd. Ale po specjalistyczną poradę to raczej idź do fachowców w realu. W poradniach uzależnień przyjmują czasem psychiatrzy - wg mnie to najlepsza opcja.
 
 
a.k

Wysłany: 22-02-2016    [Cytuj]

Witam, ja tez mam problem z lekiem. Czesto czuje w sobie lek i niepokoj. Nie jest on silny i przechodzi gdy zapale. Ale od dzis planuje nie palic juz sobie wkrecam, ze na pewno bede miala silne leki... ze bede sie bala wracac sama z pracy a potem siedziec w domu, bede sie bala polozyc w obawie ze nie zasne. I przez takie mysli na pewno nie zasne.
Bylam u psychiatry, dostalam recepty ale boje sie wykupic te leki.
Juz kiedys je bralam i poczatki ciezko znosilam fizycznie i psychicznie, i boje sie ze teraz tez tak bedzie.
Nie wiem co zrobic, prawdziwe leki nie przyszly a ja czuje strach przed strachem.
I juz sobie zaczynam tlumaczyc ze moze dzis jeszcze zapale echhh
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna