Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Huśtawki nastrojów po odstawieniu !!!!!
Autor Wiadomość
cordis88

Wysłany: 31-01-2012   Huśtawki nastrojów po odstawieniu !!!!! [Cytuj]

Cześć, natrafiłem na to forum już jakieś 2 lata temu gdy pierwszy raz postanowiłem przestać smażyć... 2 lata temu mi się nie udało po tygodniu czasu wymiękłem i dalej się zaczęło. Dzisiaj jestem 21 pierwszy dzień bez palenia. Mam 23 lata i paliłem trawkę od 17 roku życia, po 3-4 razy dziennie, zresztą sami wiecie jak to jest gdzie każda czynność każde wyjście z domu musiało być na bani. Miałem na tyle dobrze że mam rodzeństwo i oni też mieli problem z narkotykami brat zaliczył dwa detoksy, (lsd i amfetamina) trochę wojował za granicą i siedział 3 razy, dużo mi to dawało do myślenia dla tego nigdy nie miałem ciągów to takich specyfików, ale nie powiem że nie spróbowałem... Siostra po 7 latach palenia dała sobie sama spokój, ale powodem było zajście w ciążę lecz co się okazało że są problemy z dzieckiem, nie wiem czy to skutek palenia przez tyle czasu (wydaje mi się że tak ). Nigdy nie miałem problemów na nawiązywanie nowych kontaktów głownie z dziewczynami, ale zawsze kończyło się na krótkiej znajomości, szybkich zabawach i tyle, nie wiem czy takie partnerki czy to moja winna że po jakimś czasie nie potrafiłem dać z siebie coś więcej niż tylko .... Nigdy też nie potrafiłem rozmawiać z rodzicami o problemach, zawsze unikałem rozmów, mówiłem że jest ok, bo brat dawał w palnik i nie chciałem ich obciążać moimi problemami. W tamtym okresie jeszcze nie paliłem zdarzyło się może dwa razy w roku :) byłem za bardzo zajęty treningami koszykówki, dziękuje bogu że wtedy dawał mi ten zapał, to była wspaniała od skocznia od problemów. Leczy gdy nie dostałem się na studia tam gdzie chciałem i wszystkie moje morzenia legły w gruzach, w moje życie weszła trawka. Na początku wszystko było ok dawała mi nadzieję na lepsze jutro pozwalała nie myśleć o problemach i straconych marzeniach... i tak przez 5 lat w tym czasie nie skończyłem żądnych studiów, wszystkie kończyły na jednym semestrze z braku chęci, ciągłe problemy w domu, okradanie rodziców. Brat widział co się ze mną dzieje, nie raz próbował mnie od tego odciągnąć ale ja nie widziałem problemów i dalej brnąłem w nie świadomości a czas uciekał...

Wszystko zaczęło się zmieniać, na święta 2011 roku siostra mi powiedziała że zostanę wujkiem, poznałem wspaniałą dziewczynę, gdzie po porażkach z innymi dziewczynami wiedziałem że może się to szybko skończyć jak będę tyle smażył... po częstych rozmowach z bratem postanowiłem podpisać krucjatę 10 stycznia tego roku. Początki były wspaniałe siedziałem z kolegami którzy palili tyle co ja i dawałem radę im odmawiać z czasem się przyzwyczaili do tego i teraz w ogóle nie namawiają a się spotykamy dalej bo fajne z nich chłopaki. Wyszły jeszcze problemy z ciążą mojej siostry, a ja nie wiem jak się zachować w domu, bo nigdy nie potrafiłem rozmawiać z rodzicami :(

Po 20 dniach zaczęły się problemy, nic mi się nie chciało, nawet spotykać z dziewczyną, zacząłem płakać przy smutnych piosenkach lub być zły cały dzień z byle powodu. w Pracy przestałem rozmawiać z ludźmi, stoję z boku i się nie odzywam gdzie wcześniej tryskałem energią. Planowałem powrót na studia ale na obecnych chwilę nie widzę sensu.

Chciałem was prosić o pomoc, jak sobie poradziliście z Tymi Huśtawkami Nastrojów, czy długo u was to trwało :)

Dzięki i pozdrawiam byłych smażycieli :):)
 
 
Driver21

Wysłany: 01-02-2012    [Cytuj]

Witaj. Nie palisz ponad 20 dni tak ? To przygotuj sie na mocniejsze starcie, bo teraz to dopiero poczatki hustawek nastrojow. Mi osobiscie ciagnie sie to 3 miesiac, sa lepsze lub gorsze dni, ale napiete nerwy, wybuchy zlosci, smutku, to jest na porzadku dziennym. Wydaje mi sie, ze najlepiej to znalezc sobie zajecie, nie myslec w ogole o trawie, nie przypominac sobie jak to bylo wtedy. Twoj organizm musi wyrzucic z siebie THC, wiec to tak szybko nie minie. Pozdro i powodzenia :)
 
 
cordis88

Wysłany: 01-02-2012    [Cytuj]

Siema
Dzisiaj był nawet luz, może to zasługa siłowni :) domyślam się że Ciężko będzie ale mi się wszystko kojarzy z Trawą, muzyka, nawet praca, bo wcześniej non stop na trąbce... Z drugiej strony nie chce się odcinać od wszystkiego i zaszyć się w domu... ??? Dużo w nocy przesiedziałem na forum i często było napisane że na jakiś czas muszę zrezygnować z rzeczy, które mi to przypominają ???
 
 
Lorak

Wysłany: 01-02-2012    [Cytuj]

Witaj! Mi dzisiaj mija miesiąc niepalenia... Do trawy mnie nie ciągnie w ogóle(mozliwe, że obecny mróz sie do tego przyczynia), ale wahania nastroju, obecnie oscylowanie w okolicy dna jest mocno przygnębiajace... Chodze cały czas załamany, a wiem, że było lepiej w ciągu ostatniego miesiąca, czuje sie głupi tępy, co wpływa na moje wydzielanie endorfin i tak w kółko: jestem tepy->jestem smutny->wszystko denerwuje->wszystko przygnębia->nic nie wychodzi->rozmowy sie nie kleją->mam wrażenie, że jestem tępy, etc.
Chciałbym by to minęło, bo czuje sie nieswojo w sobie... nawet wczoraj byłem na terapii, wiec babka tez mnie drażniła pod koniec, bo w sumie palić mi sie nie chce, to o czym tu mówić... Masakra, niech to minie.
Paliłem rok, zacząłem w 24 roku życia, dochodziło do codziennego w małych ilościach, a teraz zbieram plony tego jaranka, ehh:/ Zbieram sie od 2 miesięcy na napisanie mojej historii, ale jestem obecnie zbyt nierozgarnięty, by cokolwiek tworzyć:/ Wybaczcie:(
 
 
miodzio

Wysłany: 01-02-2012   terapia [Cytuj]

na terapii palenie to jeden z wielu tematow - o tym, ze depresyjnie sie czujesz tez warto rozmawiac - to zwykle mija, ale jesli poprawy nie ma, to warto wg mnie skonsultowac sie z psychiatra lub chocby z psychologiem na indywidualnej sesji
 
 
cordis88

Wysłany: 04-02-2012    [Cytuj]

Dni mijają chęć sięgnięcia bo splifa jest coraz większa, wcześniej tak nie miałem, jak narazie nie widzę żądnych plusów tego że nie pale...
Huśtawki nastrojów mnie dobijają, wszystko mi się kojarzy z ziołem nawet zwykła klatka schodowa, gdzie często tam paliłem.
Została mi tylko siłka i koszykówka tylko wtedy o tym nie myślę....
Minęło dopiero 25 dni, ciągnie mi się strasznie....
 
 
cordis88

Wysłany: 04-02-2012    [Cytuj]

Lorak dawaj, nie ma co się zastanawiać....
 
 
mastik
(:

Wysłany: 04-02-2012    [Cytuj]

a widziałbyś jakieś plusy tego że palisz gdybyś zapalił?

jeśli tak to chyba powinieneś przeanalizować dlaczego tak jest.
niedobrze jest rozczulać się w tęsknocie za dewastacją
prawidłowy stan przy abstynencji polega na tym że się nią cieszysz.

polecam też wyznaczenie sobie celów jak np 100kg na klatę i dążenie do tego... najlepiej jesli palenie było by w ich osiągnięciu przeszkodą
 
 
mastik
(:

Wysłany: 04-02-2012    [Cytuj]

Twój problem polega na tym że jakaś część Ciebie chce palić, druga część nie chce i walczysz ze sobą - stąd te huśtawki i nastroje.

zauważ też że to płakanie i złe nastroje wzięły się z palenia, pojawiają się przy odstawieniu ale gdybyś nie palił w ogóle nie miałbyś tego - więc to palenie jest przyczyną.
miałem kiedyś podobny stan - taki dół ze smutkiem pogłębiający się gdy o nim myślałem. również wtedy się pojawiał gdy miałem przerwy bo po paleniu raczej humor mi dopisywał. w każdym razie nie mogłem palić codziennie by nie mieć dołów a poza tym jesli tak się miało to znak że z beretem coś nie tak i nie można go dalej wędzić. doły całkowiecie przeszły po paru miesiącach
 
 
cordis88

Wysłany: 12-02-2012    [Cytuj]

Witam ponowie,
Dawno nie było mnie na forum, jakoś nie mogłem znaleźć czasu... Cały czas sobie szukam zajęcie by tylko nie myśleć o paleniu. Huśtawki nastrojów dalej są w takiej samej częstotliwością jak wcześniej, nic się nie zmienia :( Ostanio zacząłem coraz częściej analizować swoją przeszłość pod tym kontem, co by było gdym nie palił. Najgorzej mi przychodzi fakt że gdybym nie palił nie poznał bym tych ludzi co bardzo często mi pomagali, nie tylko w sprawach palenia i nie wyobrażam sobie że mogło ich nie być. Jedynymi plusami jak narazie jest poprawienie relacji z rodzicami i z bratem, gdzie wcześniej nie potrafiłem zamienić z nimi słowa, zauważyłem też że inaczej już patrze na niektóre rzeczy, częściej interesuje tym co mnie jeszcze czeka i co powinien robić by w przyszłości było dobrze. Dla tego zerwałem ze swoją dziewczyną, dopiero teraz do mnie dotarło że do siebie nie pasujemy i jak bardzo się różnimy od Siebie, wcześniej czy później pewnie by tak do tego doszło więc nie czekałem....

teraz jak nie pale, mam więcej pieniędzy i co mnie bardzo cieszy, w końcu mogę sobie odłożyć na swój tatuaż :):)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna