Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
Dno...
Autor Wiadomość
jeleń
jeleń

Wysłany: 19-01-2010   Dno... [Cytuj]

Cześć wszystkim mam 22 lata , od jakiś dobrych czasów ogólniaka jaram dzień w dzień , wiem że to dla niektórych nie za wiele , ale dla mnie wystarczająco żeby moje życie było aktualnie dużym zakręcie . Sprawa wygląda tak że udało mi się nie dawno nie jarać 3,5 miesiąca bo założyłem się z ziomkiem ktoś dłużej wytrzyma o niemałą kwotę pieniędzy . Ale to nie było tak że z dnia na dzień się założyłem , tylko zbierałem się do rzucenia jakiś dobry rok czasu , ten zakład miał dac mi kopa i na jakiś czas dał , niestety to było za krótko żeby posklejać swoje życie do kupy . Myślałem że po takim czasie zajaram sobie raz i będzie tak jak jest , a wszystko naprawdę zaczęło iść w dobrym kierunku , lecz nic bardziej mylnego , od pierwszego jarania nie było nawet dnia detox-u znowu wpadłem wir z przed przerwy . Jedne co to zanikły uprzedzenia do ludzi , ale takto wszystko to samo co dawniej , wieczna zamuła i olewanie wszystkich możliwych spraw jakie tylko można olać . Teraz zaliczyłem dodatkowo jeszcze 1/3 zawisów , nie przez nic innego jak przez palenie . Jestem aktualnie w bardzo głębokim kryzysie emocjonalnym a najbardziej boli mnie to że mam tyle ważnych rzeczy które muszę zrobić( np. sesja ) a ja wstaje rano i myślę o jaraniu ... przykre . Chcę już raz na zawszę zamknąć ten temat , raz już się sparzyłem, mam nauczkę , tylko się zastanawiam czy teraz nie jest mi cieżej wystartować , no ale muszę bo życie mi się wali . Od jutra zaczynam batalie o siebie bo wydaje mi się że to już ostatni dzwonek w moim marnym życiu :-(
 
 
czrnuch

Wysłany: 20-01-2010    [Cytuj]

i jak tam?
 
 
losian
LDZ

Wysłany: 30-01-2010   Pierdolisz jelen [Cytuj]

Jakim marnym zyciu? bo paliles gane? bo siedziales?
spojrz na siebie oczami heroinisty ktory pozwoli na siebie nasikac za here.
On widzi w Tobie czlowieka , bo wie ze prawdziwe Dno jest gdzie indziej.

Bedzie ci ciezej wystartowac. T o jest logiczny wniosek, im dalej plyniesz od brzegu, tym bardziej opadasz z sil, i gorzej wrocic. ale nie tylko siły sie licza a chęci.

nie zabieraj chęci przez dolowanie sie.

Mnie zawsze pociesza fakt , Ze :

SKORO HELOWCY MOGA WYJSC (znam kilka takich osob, uwierz mi sa dzisiaj zupelnie normalni)
TO CZEMU JA NIE MOGE? jasne ze moge.tylko musze to zrobic. a to trudne , ale nie niemozliwe.

ALWAYS LOOK on the bright side of life;p. a jesli bright side jest niewyrazne. Odnajdz cos co to zmieni, reaktywuj pasje, znajdz kobiete, zrob cokolwiek zeby isc do przodu (Czytaj oderwac sie od gany) POZDRO
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 17-02-2010    [Cytuj]

Dałem dupy na początku mojej przygody , tzn smoliłem jak to bywało wcześniej , czytałem forum lecz nie pisałem , bałem się napisać że nic się niezmieniło , że dalej się pogrążąm . Od paru dni jestem trzeźwy więc pewnie dlatego zdecydowałem się wypowiedzieć na forum . Dużo myślałem przez ten czas i doszedłem do tego że palił nie będe napewno , nawet mi się nię chce czuję wstręt do tego , wydaje mi się to bardzo dziwne , bo pamiętam jak przy pierwszej próbie śniło mi się po nocach palenie , wstawałem i myślałem o paleniu i wogole . Teraz jest inaczej bardziej skupiam się na odbudowanie swojego Ja , chcę odzyskać dawną pewność siebie , chcę czuć , myśleć ,rozwijać się , być wkońcu sobą a podobizną samego siebie która wygląda bardzo pewnie ale tak naprawdę jest rozsypana wewnątrz na części pierwsze . Pragnę w końcu znaleźć swoją drugą połówkę której tak dawno nie miałem , a do której usycham jak kwiat , chcę kochać i być kochanym , bo to podobno miłość daje szczęście i ja w to bardzo mocna wierzę ! Dopiero teraz wiem że niepalenie to tylko początek , wczęśniej myślałem że odstawie i się samo potoczy , lecz teraz wiem że nic samo nie przychodzi na wszystko trzeba sobie zapracować . Ufff cieszy mnie to że w końcu zaczynam coś dostrzegać , i bardzo nie chciałbym żeby to była chwilowa zwyżka formy , chciałbym jeszcze coś napisać , ale bardzo ciężko mi to idzie , wiec dlatego zakończę !!!
 
 
dexter27
Początek drogi....

Wysłany: 17-02-2010   Nie poddawaj się... [Cytuj]

Witaj Jeleń, nie martw się porażkami, chociaż wiem, że po każdym upadku coraz ciężej się podnieść. Byłem w twoim wieku kiedy zdałem sobie sprawę jak jaranie niszczy moje życie i mnie samego. To chyba taki wiek, studia zbliżają się do końca i trzeba zacząć myśleć o prawdziwym życiu, i wtedy zaczynają się myśli jak ja mam żyć samodzielnie jak przez jaranie nie mogę ogarnąć najprostszych spraw a co dopiero rodzina, dziecko, praca. Dzisiaj mam 27 lat, pięć lat rzucania, ciągłej walki, naprawdę mam dość. Nie palę ponad cztery miechy, po moich doświadczeniach wiem, że to dopiero początek. Dwa lata temu tak jak ty nie paliłem prawie pół roku, później jeden raz zajarałem, drugi i znowu ciąg. Miąłem przypał z policją tak jak ty wyrok, pare tys. grzywny i prawko zabrane na rok. Prawie skończyłem w kryminale. Dlatego to jest naprawdę ostatni dzwonek dla Ciebie. Ja już nie mam siły, gdybym musiał znowu zaczynać wszystko od początku chyba bym nie podołał. Mam nadzieje, że nie zapale już nigdy, nie wiem tego na pewno ba narkomanem będę dom końca życia i zawsze jest ryzyko nawrotu. I na koniec, masz racje przestać palić to dopiero początek, zmienić trzeba wszystko w twoim życiu. Gdy zaczynaliśmy palić byliśmy jeszcze dziećmi a okres kiedy powinniśmy dojrzeć przejaraliśmy. Teraz musimy to nadrobić i ukształtować życie na nowo jako dorośli ludzie. Polecam bardzo sport, bieganie siłownia. Nie unikaj kontaktu z ludźmi, tylko z tymi nie palącymi. U mnie z dnia na dzień jest lepiej, teraz jedyny praktycznie mój problem to syndrom amotywacyjny ale walcze z tym każdego dnia i widzę światełko w tunelu, że będzie lepiej. Nie poddawaj się, trzymam za ciebie kciuki.
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 18-02-2010    [Cytuj]

Dexter dzięki bardzo za to co napisałeś, naprawdę dało mi to do myślenia że jak nie teraz to kiedy , sam już się męczę z tą kwestią z półtoraroku i naprawdę już mam dość . Dzisiaj miałem fatalny dzień , przesiedziałem w domu nic nie robiłem , zamartwiałem się jak to będzie , można powiedzieć że użalałem się nad sobą jak jakiś idiota, samopoczucie fatalne , amotywacja 100%. Te wachania nastrojów to straszne okropieństwo , czuje jak mam rozchwianą psyche , rozmawiam z kumplem i nagle zwiecha i zastanowienie co ja za bzdury wygaduje , nawet paląc tak nie miewałem . Wypiłem dziś browar , ogółnie nie pijam prawie wcale , humor mi się poprawił na godzinie , ale później wskoczyło mi mega ciśnienie w głowie , ochota zajarania niepojęta , bo wiem że wtedy by mi przeszło , ale nie muszę sam z tym wygrać, nie zapaliłem , wiem że nie mogę . Trochę nie radzę sobie z tym że nie mogę znaleźć pracy , problem jest taki że u mnie w mieści to pracy wogole nie ma ,a jak jest to o ściane rozbij , za autobus i śniadanie może mi się zwróci w takiej robocie . Niby robota w sklepach dla studentów , fajnie bo kontakt z ludźmi ale napis pod ofertą ''Zaświadczenie o niekaralności '' i tutaj się zaczyna dół . Przecież ja nie jestem żadnym pieprzonym przestępcą , jestem dobrym człowiekiem którym zależy na tym żeby na tym świecie było dobrze , nigdy nie kradłem ani nikogo w balona nie robiłem ! Jak ja teraz mam gdzieś wyjść z jakąś panną na randkę skoro groszem nie śmierdzę . Szkoły mam tyle że na pełny etat bym pracował i dałbym sobie radę . Praktycznie od soboty do wtorku siędzę i zamulam , a to mnie dobija , muszę szybko znaleźć tą robotę ale ctak jak wyżej napisałem nie jest łatwo , wiem że mój przećpany mózg bardzo to potęguje , no ale tak to już jest . Ale nie podaję się , nie mogę . Do tego Dexter co napisałeś żebym nie unikaj kontaktów z ludźmi to nie unikam , a wręcz mnie ciągnie do ludzi bo z natury jestem stworzony do życia w towarzystkie , zawsze wolałem iść z kimś porozmawić niż siedzieć i zamulać przed kąpem , ale ja tak na dobrą sprawę to nikogo nie ma niepalącego z kim mógłbym spędzić wieczór , niby znam bardzo dużo ludzi ze szkoły , ale znamy się tylko w budzie a po to już każdy idzie w swoją stronę , ponieważ wszyscy mają swoje życie , heh oczywiście są i tacy to chcą iśc gdzieś , ale to na jakiś browar właśnie, albo na wódkę a ja to chyba chcę żyć trzeźwo i mam w dupie te frajerskie melanże już swoje w życiu wrzuciłem wychlałem , i ma dość , bo to zniszczyło moją śwadomość . Piszą na forum żeby odnowić starę kontakty , ale tak na dobrą sprawę to wszystkie kumpele które kiedyś miałem , poznajdywały sobie chłopczyków i przesiadują znimi całe dnie , mają mnie w nosie , tak ja wtedy jak ja miałem je w nosie , zamiast ich wolałem iść spalić mordę i olac system , nawet na esa nie chciało mi się odpisać , to teraz wiem że to działą w dwie strony . A goście , nie wiem czy znałem takich co teraz albo jarają , cheleją , ćpają czy kto wie co robią , myślą że jest wszystko pod kontrolą bo niby mają jakieś tam kobity czy śmieszną pracę żeby tylko na worek zarobić albo na wódę . Dobra koniec z tym wątkiem , co do sportu to na siłkę chodzę , a co do biegania to się już nie mogę doczekać kiedy się ta okropna zima skończy i wyjdę biegać . Ogólnie od tego jarania pocę się strasznie , i muszę w końcu się wybiegać , niech już te temperatury plusowe przyjdą , ta zima wcale nie pomaga w moim rzucani , a wręcz potęguje fatalne nastroje . Nie wiem wczoraj było tak super a dzisiaj porażka ,trzeba iść spać może jutro będzie lepiej . Będę się starał robić to co mogę aby się trochę podreperować , mam nadzieję że z tą pracą się coś ruszy . Jedno wiem napewno palić nie będę!!
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 18-02-2010    [Cytuj]

Teraz to przeczytałem co napisałem przed chwilą i w tym zdaniu o tych gościach , chodziło mi oczywiście o to że nie znam takich co teraz nie ćpają albo chleją , przepraszam za ten głupi błąd:)
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 23-02-2010    [Cytuj]

Od paru dni siedzę i się zamartwiam , użalam się nad sobą , ale mnie złapało , oczywiście nie pale , tylko że coś mi się wydaje że to jest gorsze niż palenie . Jak myślicie bez terapii się nie obędzie ?
 
 
Fatal310

Wysłany: 25-02-2010   nie jestes sam [Cytuj]

mam tak samo jak ty ale u mnie terapi jet niee mozliwa bojee ssie tam issc nie chce tam isc mam nadzieje ze uda mi sise samej
u cieebiie? hymm nie wiem
chcialabym ci cos poradzic ale co ja moge powiedzieec
mysle ze trzeba sie czyms zając... by nie myslec o tym ...
wielu ludzi z tego co wwieem sami z tego wychodzili
trzeba byc silnym
bradzo silnym
pozdrowionka
trzymaj sie
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 09-03-2010    [Cytuj]

Nie wiem co to zrobiło w mojej głowie . Od 2 dni czuje napady migreny , coś takiego miałem jak paliłem . Jarałem rano to na wieczór miałem straszny ból głowy , przechodziło dopiero po jaraniu . Teraz też tak mam z tym że oczywiście nie pale , ale te bóle dopiero gdzieś po miesiącu na czystko mnie dopadło , bardzo mi się wydaje że to dziwne i niepokojące , miał ktoś może tak ?? Do tego wszystkiego mam straszny mętlik w bani , myślę o głupich rzeczach , albo nie myślę wcale , wydaje mi się że moje życie i tak jest bezsensu , że po co mam walczyć jak i tak jestem przegrany . Ja nie wiem o co chodzi , raz jest bardzo dobrze , a raz fatalnie , aż tak fatalnie że nie chce mi się żyć . Ale mam kukuryku w bani , przeraża mnie to , nie miałem tak jak jarałem , głupia sprawa . Ogólnie to tak jest że pomagam innym ludziom , pocieszam ich , robię to o co mnie poproszą z czystej grzeczności , nawet jeśli wymaga to dużych wyrzeczeń , a sam nie potrafię sobie pomóc , mam siebie w dupie . Trochę pomaga mi to w abstynencji , bo uświadamia mi to jak bardzo szkodził ten skunior na moją głowę , no ale co z tego jak nie umiem żyć tak jak wcześniej , nawet nie próbuje . Niby chodzę do szkoły szukam pracy , ale jeśli chodzi o to drugie to tak na dobrą sprawę jakbym tak bardzo chciał jak wczesniej o tym pisałem to pewnie już bym znalazł . Jeszcze amotywacja zamiast spadać to wydaję mi się że rośnie . Miałem tego nie wysyłać bo nie chciałem żebyście sobie o mnie pomyśleli JAKI DEBIL , ale wyśle bo i tak nie ma nic do stracenia !!
 
 
suzi84

Wysłany: 10-03-2010    [Cytuj]

(...), że po co mam walczyć jak i tak jestem przegrany.

Jeleś; dopóki walczysz jesteś zwycięzcą a nie przegranym. Nie myślałeś o terapii? No naprawdę pomaga.

Nie pisz ze jesteś debilem. Bo nikomu tutaj pewnie by nawet do głowy nie przyszło, żeby Cię oskarżac. Trzymaj się w swoim postanowieniach i pomyśl o pomocy z zewtnątrz. Poproś może Miodzia o namiary poradni w swojej miejscowiści.

ja trzymam kciuki! i wierzę, że dokonasz dobrych wyborów w życiu.
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 10-03-2010    [Cytuj]

Też chcę w to wierzyć , dzięki Suzi za dobre słowo ....
 
 
dexter27
Początek drogi....

Wysłany: 10-03-2010    [Cytuj]

Jeleń wiem, że jest ciężko ale nie poddawaj się. Paliliśmy wiele lat i nasz umysł traktuje stan po spaleniu jako normę. Przestałeś palić i po prostu mózg "zwariował". Ja też cały czas zmagam się z depresją, są dni kiedy naprawdę nie widzę sensu w tym wszystkim, chciałbym po prostu zniknąć z tego świata. Ale jedna chwila, rozmowa z kimś i mój stan potrafi się odwrócić o 180 stopni. To jest cena za lata palenia, nasze emocje i psychika muszą się odnaleźć w nowej sytuacji. To wymaga czasu, odpowiedniego nastawienia i ogromu pracy nad sobą. Ja to przerabiałem parę lat i dlatego wiem, ze to minie. Musisz wytrzymać, a jeśli naprawdę nie dajesz rady udaj się do specjalisty jak radzi suzi84. Oczywiście najłatwiejszym wyjściem jest zajarać, poczujesz się super....przez chwile, zajarasz drugi raz i obudzisz się za pół roku z jeszcze bardziej zrytą psychą. Nie warto, życie naprawdę jest fajne na trzeźwo, niestety musimy pocierpieć żeby do tego doszło. Trzymaj się chłopie a za rok będziesz się śmiał z tego co tu napisałeś.
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 10-03-2010    [Cytuj]

Ja wiem Dexter że w końcu musi być dobrze , ale nawet nie zdawałem sobie sprawy że mój mózg zacznie tak wariować .Dzisiaj było lepiej niż wczoraj , ale do ideału mi jeszcze bardzo bardzo daleki , dzięki ci że mnie wspierasz , nie zawiodę obiecuję , Ty również się trzymaj :))
 
 
jeleń
jeleń

Wysłany: 16-03-2010   ehhh [Cytuj]

Na wstępie chciałem zaznaczyć że nie jaram , z tym że jest jedno ale . Wczoraj byłem pograć w karty z ziomami z klimatu , oni cały czas jarali , w pewnym momencie poczułem jakbym myślał inaczej niż przed kilkoma minutami . Nie czułem się tak jak to jest zawsze na bani , ale inaczej postrzegałem wszystko . I tu moje pytanie do ciebie Miodzio bo Ty jesteś najlepszym specjalistą w tym temacie , czy da się najarać biernie ?? . Od rana czuję się jak kupa i wydaje mi się jakbym wszystko działo się od początku . Dzisiaj powiem tym , nawet nie wiem jak ich nazwać , że jeśli jeszcze raz przy mnie zapalą to możemy się żegnać na zawsze , pozatym zaczynam rozumieć że trzeba się zerwać znajomości z jaraczami , nawet jeśli to są najlepsi kumple . Szkoda tej sytuacji bo wszystko zaczeło przybierać powoli fajnych barw . Chociaż człowiek uczy się na błędach , i ja teraz wiem że już nigdy nie będę przebywał w zadymionym pomieszczeniu !! najlepiej to jakbym już nigdy w życiu nie poczuł zapachu tej roślinki która zrujnowała moje najlepsze lata !!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna