Uzależnienia - Forum - Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 


Poprzedni temat «» Następny temat
starm sie zkonczyc i zaczac zyc
Autor Wiadomość
kogut

Wysłany: 09-10-2010   starm sie zkonczyc i zaczac zyc [Cytuj]

witam jak prawie wszyscy tutaj chce skonczyc z paleniem. w przeciwienstwie do nie ktorych najpierw postanowilem przestac palic a dopiero potem znalazlem to forum gdy szukalem jakis rad w necie jak sobie z tym poradzic. Moze tak zaczne.. mam 21 lat za 4 mce 22 koncze. Pierwszy raz zapalilem jak mialem tylko 12 lat!!! naprawde nie 15 czy 16 tylko 12 heh zawsze starsze towarzystwo i tak wyszlo potem wiadomo przerwa i znowu i tak sporadycznie az do gimnazjum potem czesciej i nawet nie wiem kiedy dokladnie zaczolem ostrzejn palic jakos na poczatku szkoly sredniej i tak do teraz szkole rzucilem w polowie drugiej klasy bo nie mialem wogle motywacji do nauki. jak rzucilem szkole raz mialem przerwe najdluzsza dwa mce bo wyjechalem za granice i nie mialem jak zalatwic bariera jezykowa jednak potem poplynolem juz na maksa i tak do teraz w tym czasie mialem jeszcze przerwe raz miesiac ale nie pamietam dokladnie kiedy ale wiem ze byla dlatego ze czulem ze z bania jest nie tak leki czulem do przyjaciol itp. ogolnie od czasu jak zucilem szkole minelo 4 lata a ja przez ten czas nic nie osiagnolem bujalem sie to tu to tam sie popracowalo troche ,ale ostatnio uswiadomilem sobie sobie ze nic wlasciwie nie zrobilem ze swoim zyciem jeszce gorsze mam tylko schizy jak kiedys nawet nie potrafie mysli sprecyzowac zeby to jakos skladnie napisac. teraz nie pale juz dwa tygodnie ale wiem ze to jest nic i boje sie ze jak minie miesiac albo dwa zacznie mi sie zmieniac myslenie i zaczne myslec znowu ze to nie jest zle i wogle znowu bedzie to samo ale tyle stracilem juz. kontakt ze znajomymi starymi przyjaciolmi moimi urwal sie prawie calkiem. z tego. mialem juz przerwy ale zawsze ze swiadomoscia je robilem taka ze wroce do tego jak tylko mi sie leb przewietrzy. tym razem przerywam ciag z mysla zeby skonczyc z tym na zawsze jestem swiadom jakie spustoszenie w bani mi to zrobilo. nie mam dziur tylko ogromne polacie wypalone a tylko skrawki normalne gdzie mozg normalnie funkcjonuje czasem wlanczaja sie nawet na chwile i wtedy kontroluje mozg rozumiem wszystko co ktos do mnie mowi lapie to dociera do mnie ale zaraz sie to wylancza i dalej jak by do slupa. i to sie wlancza bardzo rzadko ostatnio tak mialem na lekcji jezyka gdyz jestem za granica z tego tez wzgledu nie moge isc na zadne zgrupowanie po pomoc, jestem z tym sam wszyscy znajomi tutaj moi pala i to na potege gdyz jestem w hiszpani a tu posiadanie jest legalne i wszyscy kopca na maksa tak samo jak ja do tej pory i ostatnie lata tzn. dzien zaczyna sie tu od lolka i wiadomo jak sie konczy. umiem im odmawiac ale najgorzej boje sie tego ze jak juz pisalem zmieni mi sie myslenie za jakis miesiac jesli bog da mi tyle wytrzymac. bo to mozg przeciez tego chce a mozg to ja nie mam pojecia jak sobie z tym wtedy poradzic. a wiem ze zmieni sie te myslenie bo juz tak mialem nie raz, boje sie tego. i niewiem co zrobic. teraz trwam w abstynencji i mam nadzieje ze sobie z tym jakos poradze sam ze swoim mozgiem wygram. od poniedzialku trzeci tydzien sie zacznie jak nie kopce. pierwsze 5 dni bylo najgorzsze wkurwiony lazilem non stop i musialem dzien zaczac od okrutnie czarnej kawy ona mi pomogla te pierwsze dni, tak to poprostu otwieralem oczy i wkurwiony na sam niewiem co teraz jest juz troche lepiej ale nie wspaniale staram sie to przezwyciezac i wczoraj i dzis kawy juz nie wypilem bo jak tu przeczytalem to tez chemiczny stymulator mozgu jednek bez niej pierwsze dni bym sie nie obyl. te posty tez mi pomagaja bardzo bo motywuja mnie przezycia innych osob i jeszcze bardziej tych nielicznych ktorym sie udalo z tym wygrac. a i jeszcze jedno jak zaczynalem palic k....a prawie juz 10 lat temu!! to bylem przekonany ze marichuana nie uzaleznia trakie mialem info na jej temat.. . pozdro wszystkim ktorzy z tym walcza kazdego dnia
 
 
sla

Wysłany: 14-10-2010    [Cytuj]

masz ciężką sytuację, powiem ci że ja też postanowiłem zakończyć palenie od 17 września zapaliłem tylko raz i czułem się z tym okropnie, czułem się jakbym zawiódł samego siebie, nie popełnij mojego błędu, trzymaj się postanowień wiem że będzie ci ciężko bo nie masz nikogo kto by ciebie wspierał, ja mam tak samo, sam się z tym zmagam ale zaglądając od czasu do czasu na to forum nie czuję się aż tak "samotny" wiedząc że nie każdy ma kogoś obok kto go wspiera, życzę powodzenia.
 
 
kogut

Wysłany: 16-10-2010    [Cytuj]

dzieki za slowa otuchy. dzis juz dobiega konca trzeci tydzien bez chmury. I czasem czuje sie okropnie bez checi na reszte zycia albo czasem mam ostra ochote zapalic ale odrzucam te mysli szybko! czasem tez ponosza mnie nerwy z zupelnie z blachego powodu albo matka mi mowi ze jestem strasznie nie mily ale czasem jest normalnie ucze sie zyc od nowa na trzezwo. zmienilem calkiem muzyke stara wyrzucilem cala hip hop ktory sluchalem jak palilem teraz zupelnie czego innego slucham. a do tego co pìszesz ze zapaliles i czules sie okropnie to ja mialem sen ze zapalilem i juz we snie sie czulem okropnie ale potem porzyszla wielka ulga jak sie obudzilem i okazalo sie ze to byl tylko sen. ty tez sie trzymaj wpostanowieniu bo trzeba normalnie zaczac zyc a nie uzaleznionym od czegos to wszystko jest takie chore ze glowa mala ale musimy byc twardsi niz ta chora chec zapalenia i odplyniecia. i wieze ze czlowiek potrafi byc twardszy niz to uzaleznienie i ze mozna temu podolac ale musimy byc gotowi na to ze czeka nas mnostwo pracy i chwil cholernie ciezkich.. ale napewno jest warto walczyc wiec trzymaj sie twardo i nie lam sie porazka i niech cie zmotywoje zeby jej nie powtorzyc.
 
 
kidoo

Wysłany: 18-10-2010    [Cytuj]

Witam. Kogut napewno dasz rade. Jestem na podobnym etapie. Mieszkam z kumplami, którzy palą regularnie i mnie to doprowadza do szału. Od roku świadomie chcę przestać palić jednak na dzień dzisiejszy moge powiedzieć, że nie pale od piątku. Naprawde w piątek przesadziłem i stwierdziłem, że sam jednak nie dam rady. W okresie kiedy nie pale jestem naprawde ogarniety życiowo. Wszystko sobie pozałatwiam, pomogę znajomym, pozaliczam wszystko na uczelni i nagle ulegam, i cały tydzień mam wszystko gdzieś. Nigdy nie sądziłem, że będe pisał cokolwiek na stronach dotyczących wsparcia. Jednak trzeba coś ze sobą zrobić więc pozdrawiam i do usłyszenia.
 
 
kogut

Wysłany: 21-10-2010    [Cytuj]

witam dzis moge powiedziec ze dobiega czwarty tydzien abstynencji.....i jest fatalnie zespol amotywacyjny pelna geba:) ale sa przeblyski dobrego nastroju i chwile kiedy mam ochote na reszte zycia i wogle widze to wszystko w jako takich barwach a nie na szaro calkiem .lecz wiekszosc czasu jestem podkurwiony niewiadomo czym , jakby sama egzystencja heh ale z tego co tu czytam to na pooooczatku tak jest ze wszystkimi mniej wiecej bo kazdy inaczej troche reaguje.. A najgorsze caly czas przede mna. cisniena jako takiego ostrego nie mam jak narazie ale nie poddam sie gdy ono przyjdzie, jeszcze nigdy w zyciu nie bylem tak nastawiony negatywnie do palenia caly czas mam w bani ze musze z konczyc na zawsze z tym a zawsze mialo byc na chwile zeby znikly zshizy troche a potem dalej ognia. ale wiem ze to jest ucieczka od prawdziwego zycia po spaleniu poprostu sie nie mysli jest tylo tu i teraz a trzeba zyc planowac i realizowac to. Choc jak narazie moja glowa nie zmienila sie duzo prawie wcale i dalej celow nie widze zbyt jasno i mwogle zryta bania. ale kiedys musi sie to przeciez unormowac:) i bede cierpliwie czekal az to nastapi:) pozdrawiam wszystkich ktorzy walcza..a! no i oczywiscie wielki szacun dla tworcow tego miejsca te forum mi pomaga bardzo duzo gdy by nie to niewiem czy bym tyle dal rade duzo pomaga swiadomosc ze nie jestem sam ze jest duzo takich jak ja starajacych sie wrocic do rzeczywistosci i ze sa tacy ktorym sie udaje:)
 
 
kogut

Wysłany: 28-10-2010    [Cytuj]

napisze tylko tyle Miesiac juz za mna!!! nie mialem takiej przerwy juz hohho niewiem jak dlugo pare lat napewno z jakies 3 to smialo:) takze mam z czego sie cieszyc:) i dalej walcze.
 
 
miodzio

Wysłany: 28-10-2010   :))))) [Cytuj]

szacun&respect ;)
 
 
kogut

Wysłany: 16-11-2010    [Cytuj]

witam mija juz prawie dwa miechy7 abstynencji. I musze przyznac ze jest poprawa widoczna wraca chec do zycia , zycie staje sie nareszcie piekne na trzezwo! i to jest zajebiste uczucie warto bylo czekac na to zeby choc niektore dni byly piekne na trzezwo;) ale napewno bedzie ich coraz wiecej. kiedys jak jaralem zawsze w polsce kiedys, to mowilem zawsze ze zeby przestac palic musialbym wyjechac gdziec na pustynie na jakis czas zebym, byl sam i nie mial z akd zalatwic ani jak sie nakrecic heh. Teraz jestem troche odciety mozna powiedziec bo moi koledzy tutaj od kad sie dowiedzieli ze nie pale jakos wogle prawie mnie nie szukaja juz ani ja ich. takze nie mam stycznosci z tym wogle zamulam w w porownaniu do mojego zycia wczesniejszego bo jestem spokojny tzn siedze w domu prawie ciagle tylko wyjde do szkoly i pracy albo na spacer albo pobiegac. anie na melanze domowki lawki itp. ale wole tak bo mnie nie ciagnie chociaz wiadomo ze jest latwiej jak nikt nie pali pod nosem:) Ale ogolniej jest lepiej jestem troche mniej zamulony tzn. bajera sie wkreca lepsza pomalu, pamiec troszke poprawia i mniej jestem porywczy bez powodow tzn. staram sie nad tym, panowac ale sie zdarza jeszcze ze wybochne niestety. Musze przyznac ze modle sie przed snem znaczy sie rozmawiiam z bogiem po swojemu, prosze go wtedy o sile zeby z tego wyjsc. mam nadzieje ze dam rade bez terapi sobie sobie z tym poradzic bo nie moge na nia sie udac z tego powodu ze jestem za granica, choc bym chcial. ale mysle ze wszystko jest na dobtej drodze ale jeszcze kawal drogi to dopiero poczatek mojej walki. Jestem w Hiszpani i chce wam powiedziec ze ajk tu przyjechalem trzy lata temu pierwszy raz to co mnie urzeklo w tym, kraju to ze jest legalne posiadanie i rze jest pelno tematu pelno haszu czego qw polsce brak przewaznie i ktory mi posmakowal wtedy strasznie i to bylo tam bien jednym z powodow dla jtorych tu wrocilem dla haszu! cholera jaki glupi czlowiek jest! Bo mianowicie palenie tutaj wyglada inaczej ni9z w polsce bo nie ma momentow ze sa puchy na miescie np. albop ze trezeba jechac gdzies zalatwic i czesto dopiero na wieczor sie zalatwia. tutaj sie kupuje 100gram na mieciac i masz jaranie caly czas pod reka 24h 7 dni w tygodniu i faze tak samo. wiec tutaj jaralem naprawde konkretnie a potem w polsce nie moglem sie odzwyczaic od tego i wieksze dawki sie pochlanialo, zreszta zawsze bylem nie okrzesanym jaraczem bez umiaru jebanego. probowalem przemycic do polski raz to wpadlem we francji z 50g ale na szczescie skonczylo sie mandatem w polsce dostalem grzywne za za 0,5g. he ale nigdy mnie to nie zrazilo jakos. rozpisalem sie jak glupi. przepraszam ze ten post taki niepoukladany ale chyba jeszce glowa nie jest do konca ulozona, ale wszystko w swoim czasie. pozdrawiam wszystkich walczcych.
 
 
kogut

Wysłany: 23-11-2010    [Cytuj]

Peklo DWA MIESIACE!!! :) jest duzo lepiej, ale nie jest ciagle idealnie, jak narazie kontakt ze srodowiskiem narkomanskim zerowy ,od miesiaca. Wszystkie objawy odsatwienia i brania nadal odczuwam ale w coraz mniejszym stopniu. Cisniena nie mam praktycznie ale mysle ze to dlatego iz nie mam stycznosci z tematem. I ogolnie nastawienie pozytywne i chyba wszystko na dobrej drodze.
 
 
MarianChwast
Detoks w toku

Wysłany: 27-11-2010    [Cytuj]

Brawo kogut,tak trzymaj! Tylko uważaj jak się już zupełnie dobrze poczujesz,nie dopuszczaj myśli,że co tam jeden raz mi nie zaszkodzi,mam to już za sobą,dla przypomnienia starej fazy blablabla Mnie takie coś kilka razy już zgubiło.Jeden raz i znowu płyne...dlatego też odciołem się od towarzystwa jak Ty.Tak jest lepiej,będą nowi znajomi,najważniejsze własne zdrowie,już się wyszalałem,teraz trzeba zacząć wreszcie żyć,czego Tobie i sobie życzę.Pozdr.
 
 
kogut

Wysłany: 28-11-2010    [Cytuj]

Dzieki MarianChwastb za dobra rade, nie mam zamiaru przypalic sobie od czasu do czasu czy sprobowac jak to jest po tym wszystkim przez co przechodze. Widze po przezyciach innych ze nie ma sensu zapalic sobie raz tylko bo tak nie da rady. Ale jednak mysli czasem kieruja sie same na ten tor zeby moze se przycmil ze by bylo fajnie ze cale zycie przeciez pale i to jestem Ja tak naprawde ze nie powinienem sie bronic przed tym co dla mnie naturalne. (pojebany mozg jest przeciwko mnie)Dlatego wiem ze przydala by mi sie ta terapia o ktorej tu tak glosno, zeby nauczyc sie jak trzymac w ryzach mozg zeby umiec panowac nad tymi myslami ktore zjezdzaja na tor mysli o paleniu. Nie ma dnia zebym o tym nie myslal tak naprawde codzinnie choc przez chwile mysle o paleniu w roznych formach ze bylo by fajnie zakopcic albo ze nie fajnie albo ile mi to zabralo zycia moze nie tyle zabralo co zrobilo ze mnie zamulenca jebanego nie lubie sie takiego zawieszajacego sie w przestrzeni ; gadam z kims i nagle patrze sie przed siebie i w glowie sie robi pierdolona pustka, ciekawe czy kiedys sie stane jeszcze taki jak bylem ze wiedzialem co powiedziec jak rozwijac rozmowe i opowiadac, teraz to najlepiej bym przytakiwal tylko i nic od siebie nie dodawal bo nawet jak proboje to okazuje sie za nie pamietam czegos o czym chcialem powiedziec tzn. mam pocztek zdania a nie moge znalezc w glowie konca. I to mnie wkurwia strasznie ze jestem zamulony, slaba pamiec, nuda. wkurwia mnie to ale chce i bede czerpal z wkurwienia sile na to zeby sie nie poddac w walce i chocbym 10 lat mial byc zamulony to bede czekal te 10 lat, zeby odzyskac to co mi zabralo jebane ziolo czyli pewnosc siebie, i nie zapale.
Przydaly by sie te tematy z terapi co oni tam takiego mowia ze pomaga tak? Przeciez to tylko slowa a slowa mozna przelac na forum zebysmy mogli tez sobie jakos pomoc z tym gownem w jakie wdepnelismy. Napewno jak bede w polsce pojde na terapie jakas gdzies tylko ze niewiem kiedy wroce do polski napewno nie predko.
Zadzwonil dzis do mnie kolega ktory jara i nie odzywal sie miesiac, Chcial zebym do niego wpadl bo to jest moj dobry kumpel znamy sie dlugo i jeden z niewielu tutaj kolegow jakich mam. Mieszka z dziewczyna i z jej siostra i jej chlopakiem w duzym domu we czworke, dla tego zawsze ich odwiedzalem u nich wlasnie , wszyscy pala non stop duzo. No i miesiac sie nie widzielismy i dzwoni dzis zebym wpadl, i mowi ze nie dzwonil przez tyle czasu bo wie ze rzucam na powaznie i chcial odczekac jakis czas zebym nie mial juz takiego cisniena i zebym mogl z nimi przebywac jak pala... hehe widac sie martwi zebym sie nie wciagnol znow ale on niewie chyba ze ja mam jeszcze wieksze cisnienie ale z nim wytrzymam te kilka godzin tylko ze nie chce byc w pomieszczeniu gdzie sie pali bo sie nawdycham i po co mi to zebym zepsol to co zbudowalem juz taka ciezka walka. zebym sie nawdychal a na drugi dzien znowu wkurwiony lazil tak jak w pierwsze dni po zaprzestaniu. powiedzialem ze nie moge dzis i przelozylismy na nastepny weekend, ale szczerze to sie boje troche tego wlasnie ze sie nawdycham mimowolnie bo z tym zeby odmowic to dam sobie rade. I niewiem co mam zrobic ? A bylem zajety dzis bo spotkalem sie z nowymi wogle znajomymi ze szkoly ktorzy nie pala i wogle nie maja ztycznosci ze srodowiskiem ani nie mieli i dzis pierwszy raz sie spotkalismy prywatnie tak sobie pogadac polazic, i jutro idziemy na mecz wspolnie. Czyli zawieram nowe znajomosci "czyste" ze tak powiem bo przeczytalem tu gdzies ze nie ma co sie wbijac w samotnosc wiec staram sie poznawac ludzi, ale to jest cholernie trudne tzn. kontakty z ludzimi mialem normalnie stracha dzis isc na te spotkanie z tymi nowymi ludzimi, nie bylo tak strasznie wcale ale te zawieszki jebane. Jednak trzeba probowac chyba bo czy to az takie wazne co o mnie pomysla? niech pomysla ze troche dziwny jestem nawet , ale sprobowalem stracha mialem ze cholera ale warto bylo jutro idziemy razem na mecz, z ludzimi ktorzy tylko piwko se strzela i to wszystko:) Niby mala rzecz kogos poznac a dla mnie to Milowy krok do przodu, wszystko przez ta Ganje takie trudne te kontakty z ludzmi. trudne to wszystko te zycie na trzezwo ale bedzie lepsze w koncu musi byc kiedys.
pozdro dla wszystkich walczacych
trzeba rzucic to gowno chociaz dla samej zasady zeby udowodnic ze nic nie jest w stanie nami rzadzic i ze jestesmy silniejsi i nie potrzebujemy do zycia tego.
 
 
felka

Wysłany: 29-11-2010    [Cytuj]

Eh, nie wiem co Ci doradzić. Ja nie pale 2 lata, ale nie mogę przebywać z ludźmi, którzy palą bo strasznie mnie to wkurwia. I zazwyczaj albo zaczynam wchodzić na ich częstotliwości i kończy się nawrotem, albo chęcią zapalenia, a za chwilę wkurwieniem na nich jak oni mogą to palić i na samą siebie, że mam w ogóle takie pomysły. Ogólnie najarani strasznie mnie wkurwiają, bo wiem, że wcale nie zależy im na tym żeby ze mną pogadać i ze mną przebywać, tylko, żeby mieć fajną fazę i sublimować swój stan najarania. I jakoś nie umiem patrzeć na nich pozytywnie, albo chociaż z obojętnością. Kiedyś u sąsiada pomiędzy kilkoma osobami zaczął krążyć joint, ale jak zobaczyli moją minę to się mnie przestraszyli i zgasili :-) a miało być tak pięknie, pozytywnie i fajna atmosfera....jakoś nie umiem.
 
 
kogut

Wysłany: 30-11-2010    [Cytuj]

ni ja wlasnie juz po tym jak przez telefon z nim gadalem to niechec poczulem bo w glosie slyszalem ze jest strasznie najarany... nie mam ochoty na to spotkanie jednak
 
 
kogut

Wysłany: 03-01-2011    [Cytuj]

witam po dluzszym milczeniu. ale jakos nie bardzo bylo co pisac. Abstynencji minelo juz 3,5 miesiaca. jestem ciagle malutki w tym. ale jest napewno duzo lepiej jednak to wciaz jest malo. np. nie jestem teraz wkurzony caly czas bez powodu tylko normalny ale wystarczy jedno slowo nie tak i agresja i cisnienie 1000% i puzniej juz ciezko wrocic do normalnego poziomu. ale jak idzie wszystko ok to jest dobrze. czyli sa postepy jakies malutkie ale sa z pamiecia duzo lepiej. ale tak jak duzo ludzi tu pisze ja tez czasem nie mam ochoty wogle gadac z nikim wogle a czasem mam taki dzien ze z kazdym bym gadal. z kumplami ktorzy pala spotkalem sie wczesniej jak pisalem w poprzednim poscie i efekt byl taki ze na drugi dzien chodzilem wkurwiony tak jak bym pierwszy dzien po odstawieniu byl. niewiem czemu tak sie czulem. potem dlugi czas nie widywalem sie z nimi i ostatnio znow ich odwiedzilem ale stwierdzam ze to niem ma sensu bo siedza tylko i kopca non stop siekiera w domu ze masakra. nie mam zamiaru wiecej tam sie pokazywac. po za tym wszystkim poznalem dziewczyne przez internet i jestesmy w kontakcie przez neta caly czas ma zamiar do mnie przyjechac do hiszpani. po dwoch miesiacach jej powiedzialem o problemie z chmurami i nie odtracila mnie przez to a tego sie balem najbardziej. wiec szykuje sie powazny zwiazek i bardzo sie z tego ciesze zobaczymy jak sobie poradze w tej roli ale oglnie jest najlepsza rzecza na swiecie sie zakochac wcale nie mysle o paleniu juz dzieki niej. i dotego obiecalem jej ze nie zapale wiec nie moge jej zawiesci. . A i wogle na zartach sie nie znam teraz ktos jakies zgryzliwe zarty mi rzuca czasem w pracy i wiem ze to sa zarty, ale nie moge ich nie brac powaznie i sie wkurzam od razu. choc wiem z gory ze sa to zarty to nie moge sie zdystansowac ale cwicze to . mam zmiar isc na silownie od nastepnego tygodnia to moze troche samo ocena wzrosnie t. i tak pomalu do przodu. pozdrawiam wszystkich walczacych.
 
 
kogut

Wysłany: 08-01-2011    [Cytuj]

wszyscy ostatnio na smutno a ja na wesolo dzisiaj. Ostatnio mialem sen ze jakos w moim posiadaniu znalazł się wór pełen zielska i sobie go niosłem i nie mialem checi zapalic tylko chcialem go dac kumplom niech sobie jaraja w koncu taki wielki wor szkoda jak by sie zmarnowal. A i sie uciesza koledzy ze im taki swietny prezent robie , bede swietnym kumplem. Ale mysle nie nie dajac im go bede lepszym kumplem i w dodatku nie bede musial widziec jak to pala i byc w tym klimacie. Rozerwalem worek i wysypalem staff.:) Obudzilem sie taki szczesliwy ze nie do pomyslenia normalnie wypelnialo mnie szczescie. Mysle ze wygralem podczas tego snu jakas bitwe w mojej glowie. A pozatym zapisalem sie na silownie bylem na basenie i samopoczucie jest nad wyraz swietne. widze duza poprawe u siebie w tym nowym roku. pozdrawiam nie poddawajcie sie bo choc jest ciezko zawsze kiedys musi byc lepiej i warto czekac na to.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
[ ODPOWIEDZ ]
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Theme xandgreen created by spleen modified v0.3 by warna