To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Rozmaitosci - facet narkoman

nikiriki - 15-02-2011
Temat postu: facet narkoman
lubię silnych facetów. może dlatego , zakochuję się w byłych narkomanach?
w końcu człowiek, który wychodzi z takiego nałogu musi być na prawdę silny. po za tym, skoro zakochanie to chemia i tzw. haj , porównywalny do kokainy czy heroiny, to ktoś zrywający z taką chemią, równie dobrze poradzi sobie z chemią w sensie uczuć.
w skrócie, ten silny silny człowiek, były narkoman, potrafi poskromić swoje serce.
twardy, niezależny typ, na którego leci nie jedna laska.
z drugiej strony, ktoś kto wpada w nałóg jest słaby. wpadając w nałóg człowiek łamie się, swoją wolę. czy były narkoman jest człowiekiem, którego przygoda z narkotykami umocniła? wyrobiła charakter?
jednak, czy tak na prawdę warto poskramiać serce i panować nad uczuciami, nad ich tłamszeniem, nieokazywaniem?
taki człowiek nie ryzykuje, w końcu za dużo przeżył.
nie ufa ludziom, potrzebuje pewności, a nie kogoś kto stanie się dla niego kolejną 'heroiną'..
(kimś odbierającym rozsądek, budzącym pragnienie, uzależniającym a na końcu - odchodzącym i pozostawiającym w męczarniach umysłu).
co o tym myślicie?

Bryan - 10-05-2012

Myślę, że miłość działa jednak silniej od jakichkolwiek narkotyków, przede wszystkim jest naturalna, prawdziwa... :). Co do umacniania się charakteru - myślę, że po "przygodzie" z narkotykami mamy możliwość poznać siebie jak gdyby na nowo. Można wyciągnąć z tego jakieś wnioski, lekcje na przyszłość itd. Ja osobiście czuję się chyba mimo wszystko silniejszy.
Jak wiadomo trawa i przeżywanie, czy też okazywanie uczuć drugiej osobie nie współgrają ze sobą (szczególnie gdy nie jesteśmy na haju). Stajemy się puści i egoistyczni. Dlatego pięknie było wrócić do tych doznań, to coś nieocenionego...

samotny1989 - 17-02-2014

jako trzeżwiejący narkoman i alkocholik z podwójną diagnoza mogę powiedzieć że z miła checia znalazłbym sobie miłość ale boję sie zaufać mimo że mam zdolność do ryzykownych adrenalinowych działań to jednak z kobietami sobie nie radzę ! nie ogarniam tego tematu!
newlife - 17-02-2014

Przede wszystkim,nieudane porównanie miłości do heroiny i kokainy :D Jest to naturalny haj a nie chemia po której zwałe bd miała na dwa lata ;D.Ludzie którzy z tego wychodzą z niesamowicie silny,i potrafili przyznać się do swoich wad i przekuli je w zalety.Także taki gość dla cb byłby mistrzem,pytanie czy cie wybierze haha :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group