To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Jak mądrze być obok? - żyję z tym kimś....

miodzio - 18-02-2007
Temat postu: Rzeszów
Polecam Ci dwa poniższe adresy - do wyboru - w obu jest podobna, solidna oferta pomocowa:

Poradnia Uzależnień i Rodzinna KARAN
ul. Piłsudskiego 8-10, 35-959 Rzeszów
telefon: (0-17) 862-13-14
Placówka przyjmuje pacjentów powyżej 12 r.ż.
Telefon zaufania: (0-15) 852-69-19, czynny w godzinach pracy placówki.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Konsultacje lekarskie

Wojewódzki Ośrodek Terapii Uzależnień w Rzeszowie
ul. Siemieńskiego 17, 35-203 Rzeszów
telefon: (0-17) 861-16-40, 861-17-44
fax: (0-17) 861-16-40
Placówka przyjmuje pacjentów bez ograniczeń wiekowych.
Zakres udzielanej pomocy:
* Poradnictwo dla rodzin osób uzależnionych
* Poradnictwo dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Poradnictwo dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia indywidualna dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia indywidualna dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Psychoterapia grupowa dla młodzieży zagrożonej uzależnieniem od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla osób uzależnionych od narkotyków
* Psychoterapia grupowa dla rodzin osób uzależnionych
* Psychoterapia grupowa dla osób używających narkotyków (nieuzależnionych)
* Konsultacje lekarskie

neonka - 10-05-2007
Temat postu: odchodze
Moi kochani,
chcialam Wam oznajmic, ze "odchodze z forum". Dlatego tez chcialam Wam goraco podziekowac, ze byliscie, pisaliscie....gdy zakladalam swoj pierwszy temat nie myslalam, ze bedzie na niego taki odzew, pomylilam sie...dziekuje.
Prosze tworzcie nadal ten portal, gdyz jest on potrzebny ludziom, jak sami widzicie jest nas mnostwo i mamy taki sam problem.
A co do mojego odejscia to niestety musze tak zrobic, gdyz mam ostatnio sporo problemow zarowno sama ze soba jak i innych. Pozatym niedlugo bede znikac z Polski wiec nie bede tego tu ciagnac.
3majcie sie cieplo, mam nadzieje, ze wyjdziecie z tego nalogu, ze komus sie uda na zawsze to rzucic...i pamietajcie-piszcie, piszcie i jeszcze raz piszcie.
Miodzio dziekuje za garsc porad, napewno przydadza sie mnie jak i pozostalym.
Buziaki dla wszystkich :*

morda - 11-05-2007

droga iwono wyrzucenie dziecka na ulice to zły pomysł .bo wtedy prawdopodobnie by znowu zaczął palić lub brać coś mocniejszego;/

radził bym tobie skonsultować sie z jakimś terapeutą z monaru.
moje zdanie jest takie, postaw mu jasne warunki, złapiesz go na paleniu albo na podejżanym stanie wysyłasz go do osierodka leczenia uzależnień. z opowiadań wiem że tam mu nawet nie pozwolą myśleć o jaraniu.a po takim przerzyciu pewnie by już nie palił po prostu ze strachu.dla pewności możesz robić mu testy co 3 tygodnie (testy na mocz).ale tak jak mówiła neonka młodzież jest cwana i zna sposoby wyrolowania testu dlatego jak będziesz mu kazała oddać mocz to ma to zrobić tyłem do ciebie będziesz widziała że nic nie kombinuje.

ale żucenie palenia niestety zależy od niego a nie od ciebie.

ja mam 15 lat paliłem pół roku paliłem i to nie codziennie a takie mam skutki jak po paleniu 10 letnim.moja mama nic nie wiedziała że paliłem ale sam jej powiedziałem.teraz od czasu do czasu jeżdze do monaru i mam robione testy na thc (cena testu ok 10 zł)

pamiętaj że to jego życie i że on sobie je marnuje. jak będziesz w monaże to poproś o żeby napisał ci skutki brania narkotyków i daj mu do przeczytania a najlepiej pokaż mu to forum niech sam wywnioskuje i poczyta.niech wejdzie na forum dla tych co utrzymują abstynęcje od zioła.

3 maj sie

XXL - 03-06-2007

Sorry ze tak drastycznie napisze ale kiedys kazdego palacza trafi szlak. Niestety ale to co w muzgu sie niszczy to juz sie nienaprawia tylko inne czesci muzgu przejmujom te popsute funkcje i to bardzo dlugo trwa. sam dostalem paranoi i psychiosy dopiero po 13 latach palenia niepale od 3 lat i z choroby jeszcze niewyszlem znam jednom osobe co palila 25 lat i teraz siedzi 2 lata w szpitalu i niemoze wyjsc z choroby poprostu jest zniszczona zachowuje sie jak male dziecko wydaje mi sie ze teraz tylko bug jej moze pomuc
Avie - 09-06-2007
Temat postu: nowa tutaj
witajcie


Postawilam mojemu chlopakowi ultimatum ,ze jak sie dowiem ze palil to odchodze.Ostatnio starał się widzialam ,ale wiem też ,
żenapewno podpalal po kryjomu,nie tak jak dawniej,bo zanim mnie poznał odbywalo się to niemal codziennie.Ja mam juz obsesje na
tym punkcie,pierwsze na co zwracam uwage jak sie spotykamy to oczy i czy sie nie zachowuje podejrzanie.Przetrzepuje mu komorke,wypytuje po co ten dzwnil po co ten...tlumaczy mi sie ze wszystkiego.To juz przypomina paranoje...Wykanczam sie , czasem moze jest niewinny a ja i tak mu wmawiam ze jaral itp. itd.
Rozmawialam ostatnio na gg z Jędrkiem i doradzil mi bym sie z nim ustawila na te testy na thc.Ostanio udalalm ze mam test i ze idziemy zrobic ,zmieszal sie w sumie wiec powiedzialam ze odchodze bo latwo mozna bylo wydedukowac po jego zachowaniu ze w tym tescie by cos jednak wyszlo.....Zaczely sie lamęty placze zebym go nie zostawiala,blagania .Powiedzialalm ze musze byc konsekwentna.W koncu po prezejsciach ustalilismy ze moge zostac ale pod warunkiem testu na thc co tydzien.Podziekowal mi za to ,za to ze mu pomagam i ze podejmuje to wyzwanie.Jednakze na drugi dzien widzialam juz ze chyba kotlują mu sie mysli trochę.Caly czas zgadza sie na to wyzwanieale boję sie ze prze niemoznosc palenia i slabosc w tym nalogu cala jego agresja zostanie przeniesiona na moją osobą.Będzie wiedzial ze jest pod stalą kontrolą ,moge stać się dla niego wrogiem nr 1.... boje sie tego..no ale jesli przez takie cos rozpadnie sie nasza piękna milosc...znaczy chyba ze wcale nie byla na tyle mocna.Pozyjemy zobaczymy.To chore...takie sprawdzanie to takie męczące ... ale wole to ...miec dowody tak albo nie,,,a nie ciągłe gdybanie jaral nie jaral ,te oczy takie czy nie takie... Nie
pozwole kochanej przeze mnie osobie sie niszczyć.

Avie - 09-06-2007

Boję sie jeszcze tego że ona tak ''chce -nie chce '' tzn. widze po nim ze niechcialby powiedziec że nigdy w zyciu nie zapali.Potrafi powiedziec ze nie chce jarac,ale tak że z pelnym przekonaniem powiedziec ''nie che juz nigdy w zyciu nie mioec jointa w ustach'' to raczej słabo.Mial też do czynienia z innymi narkotykanmi i onich jest w stanie tak powiedziec i wiem ze tego nie zrobi.Najgorsze że w takim ukladzie ja niewiem czy to co robie ....ma sens.Mowilam ze moze lepij sie rozstanmy do momentu kjiedy bedzie potrafil tak powiuedziec o marihuanie jak o innych narkotykch bo bez jego stuprocentowej chęci niewiem czy cos z tego wyjdzie.Zgodzil sie na to bo wiem ze mnie kocha ale boje sie ze bez jego stuprocentowej niecheci do skuna,nie wyjdzie nam.I ze przez ta kontrole stane sie znienawidzonym wrogiem,slaby czlowiek w szponach
nalogu tak wlasnie moze reagowac.

miodzio - 10-06-2007
Temat postu: w sprawie kontroli...
Masz racje Avie, ze kontolowanie jako jedyne dzialanie to kiepska opcja. Bardziej chodzi o to, by on dal Ci prawo do sprawdzania sie, a Ty bys mogla jakos zweryfikowac jego deklaracje. Jesli jednak on nie ma zamiaru odstawic zielska calkiem - to to wszystko faktycznie nie ma sensu. To ma racje bytu tylko o tyle, o ile chce odstawic palenie, ale nie pozwala mu na to nalog. Poniewaz brak szczerosci to element nalogu - prawdopodobnie nie przyzna Ci sie do zlamania umowy. Jesli test wykaze ze palil - mozesz wprowadzic jako warunek wizyte w poradni uzaleznien i zastosowanie sie do zalecen terapeutow (prawdpopodobnie udzial w terapii). Jesli jednak jestes przekonana, ze test spowoduje jego wrogosc, a nie sprawi, ze przestanie palic - to od razu mozesz wprowadzic taka opcje: jestesmy razem o ile idziesz do poradni i bierzesz udzial w terapii. Brzmi to radykalnie - ale to ciagle sytuacja, w ktorej to on wybiera i od jego decyzji wszystko zalezy. Bo wlasciwie tak wlasnie jest - nie mozesz przestac jarac za niego. Mozesz jednak nie zgadzac sie na zycie z palaczem - i to potrafi chlopa obudzic do pracy na soba.
Mariusz - 10-06-2007

"...Mozesz jednak nie zgadzac sie na zycie z palaczem - i to potrafi chlopa obudzic do pracy na soba..."

Aczkolwiek nie zawsze , na mnie cos takiego nie dziala . Kazda pruba grozby , powoduje u mnie wenetrzny bunt , bunt absolutny . Jezeli moja zona nie "terroryzuje mnie" psychicznie "...Nie pal , nie pal , co Ty robisz !!!..." , jestem w stanie podjac sie rzucenia tego zielonego gowna . Z kolei jezeli czuje nacisk "...Nie chce zebys palil , masz to rzucic , nie pal dasz rade , wiem o tym ..." , wtedy przestaje myslec logicznie i pale.
Dziewczyny , mozecie grozic , prosisc , plakac i krzyczec , jezeli wasi faceci sa monco uzaleznieni i do tego nie chca przestac palic sami dla siebie , nie jestescie w stanie wiele zrobic. Jest tyle sposobow zeby was wykiwac , ze wam sie to w glowie nie miesci.Na dobra sprawe oficjalnie przestalem palic jakies 4 tyg. temu , tak naprawde pale codziennie , od wieczora do rana , a moja zona nie ma o tym zielonego pojecia.Mysle ze jestecie podobnie oszukiwane , ale nie zdajecie sobie z tego sprawy . Z nami uzaleznionymi nie da sie powaznie rozmawiac , bo dzisiaj zrobie wszystko co bedziesz chciala , ale jutro jak poczuje ze swiat zaczyna walic mi sie na glowe , pujde sie nacpac majac caly czas swiadomosc ze zranie cie tym az do krwi , taka jest prawda.
Tak jak wspomnial Miodzio , moze czas zastanowic sie nad skorzystaniem z profesjonalnej pomocy ?

miodzio - 10-06-2007
Temat postu: no tak
Dokladnie Mariusz - brak zgody na palenie to nie nakazy typu "zabraniam Ci palic", ale postawienie granicy i konsekwencja, czego najlepiej sie uczyc w kontakcie z poradnia uzaleznien (w takich poradniach sluza tez pomocom osobom bliskim). Nikt uzalezniony nie zrezygnuje z nalogu, o ile nie poczuje konsekwencji jarania - a jesli juz podejmie taka decyzje, to bez wsparcia specjalistycznego zwykle nie jest w stanie odstawic palenia na stale. Znam Twoje doswiadczenie Mariusz: z jednej strony deklarujesz uczciwosc, z drugiej palenie wygrywa a ty rzucasz sie w nie, by zabic wyrzuty sumienia z powodu niedotrzymania umowy. Mozna sie przyzwyczaic niestety do zycia z takim podziemiem nieuczciwosci w sobie - ale trudno tak zbudowac udany zwiazek - i generalnie trudno byc w zyciu szczesliwym. Wiem z wlasnego doswiadczenia. Jaranie daje chwile przyjemnosci - ale szczescia ani wolnosci nie daje...

OK, koncze kazanie, bo mnie chyba ponosi przy niedzieli :) Ale Mariusz: fajnie, jakbys i Ty pomyslal nad skorzystaniem z pomocy poradni - naprawde warto.

Avie - 10-06-2007

Witajcie :)

Spedzilam dzis fajny dzien ,nawet potem dostalalm esa( tak sam od siebie napisal) ze przewartosciowal sobie to wszystko nie chce mnie stracic i nie bedzie jaral,swoją drogą slyszlaalm juz to sto razy.Ale teraz latwo to zwreryfikuje bo mam testy :) , bede mu je robic co 10 dni ,na co sie zgodzil.Przedwczoraj widzialam ze mial chwilowy kryzys w tej decyzji ,ze juz nigdy nie bedzie mogl ale dzis sam napisal ze jest coraz bardziej pewny tej decyzji.Przed chwilą dzwonil ,zeidzie pograc w pilke,i ze spotkal kolegow i sie go pytali czy idzie zajarac i powiedzial ze z tym konczy ,oni oczywiscie zaczeli sie smiac ze z tydzien wytrzyma itp. a on ze zobaczą.Niewiem co będzie ale wiem- ze teraz moge to sprawdzic.
Hehe Miodzio wlasnie taki mam plan na ostatnią szanse dla niego jak napisales(On
oczywiscie o tym niewie bo mysli ze ta jest ostania ;) )
Jak test cos wykaze to odchodze,potrzymam go troche w tej niepewnosci a jak mnie juz ublaga na powrot to jedynie pod warunkiem terapii ,wroce jak na nią pojdzie.
a powiem Ci ze wiem że sie zgodzi bo jak ma noż na gardle i mnie traci to jest gotow na wszystko.Sam dzis powiedzial ze wie ze moj limit cierpliwosci sie konczy.Mam nadzieje ze nam sie uda.Bardzo sie ciesze ze odkrylam tą stronę ,dowiedzialam sie o testach i w ogole poznalam szerzej temat.Dziękuję ;)

Avie - 10-06-2007

Mariusz

Kazdy przypadek jest inny , u mnie akurat jak odchodze skutkuje,swoja drogą nie na dlugo ale skutkuje.Z testami mnie nie oszuka chyba ze sie same pomylą i nie wykryją ,ale co z tego raz nie wykryją nastepnym razem wykryją i po ptokach.A pojemniczki bedą ode mnie sterylne :D i siusiac tez bedzie przy mnie to nie ma szans :D na kombinacje. Moze gdybym byla jego zoną byloby mu latwiej lamac dane slowo bo bylabym zwiazana z nim jednak tym węzlem i wiedzialby ze tak latwo nie odejde , to przeciez malzenstwo
.Ale jestem tylko jego dziewczyną a skoro jak twierdzi chce miec ze mną dzieci w przyszlosci i zakladac rodzine to ma troche do stracenia.Niewiem,wierze ze mi sie uda i życze tez tobie tego.

Mariusz - 10-06-2007

Tak miodzio , wiem . Powininem byc przykladem sam dla siebie . Raz odbilem sie od dna , teraz spadam w dol ponownie .
Mariusz - 10-06-2007

Avie , zycze duzo szczescia , i zycze duzo wytrwalosci i cierpliwosci .
misiek102 - 26-06-2007
Temat postu: musicie byc stanowcze
ja sam palilem prawie 13 lat , ale gdy odeszła odemnie dziewczyna z ktura bylem ponad 5 lat to sie załamalem , i zaczełem jarac pic i brac inne dragi , az pewnego dnia(bylo to niecały miesiac po odejsciu mojej dziewczyne)pmyslałem ze bardzo mocno chcem do mniej wrucic(ja mam 24 a ona 31)i ze jak sie nie zmienie to ona mnie oleje.moja byla mi powiedziala ze moge liczycze bede mugl do niej wrucic i ta mysl mi pomaga,jak chcecie pomuc swoim chłopakom to musicie byc stanowcze i nie ugiete bo i naczej im nie pomozecie ,wrecz przeciwnie
Avie - 27-06-2007

hej Misiek i jak tam nie jarasz? dziewczyna wrocila juz do ciebie czy czeka az obiecasz jej ze nie bedziesz palil? Ja jestem bardzo stanowcza ,dzieki tej stronce zaczelam robic mu testy i od 3 tyg. nie bylam szczesliwsza.Napoczatku myslalam ze zacznie sie psuc nam przez ta kontrole , ale on mi poprostu dziekuje za te testy,dziekuje ze mu pomagam.Zmienil sie ,ma tak duzo energii,taki kreatywny sie stał.Niechcial jarac ale wiedzial ze sie niedowiem i to robil jak sie skusil.Teraz poprostu nie moze :) bo nie zna dnia ani godziny tesciku.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group