To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzależnienia - Forum -
internetowe grupy wsparcia dla zmagających się z nałogiem i ich bliskich

Jak mądrze być obok? - żyję z tym kimś....

elpal - 22-01-2007
Temat postu: Brak Was w necie!
Czy możecie udzielić informacji , dlaczego nie ma Was na stronie internetowej, czy już nie będzie spotkań z P. Pawłem?
miodzio - 22-01-2007
Temat postu: wyjaśnienie
witam

nie ma mnie na GG z przyczyn niezależnych - m.in. z powodu przewleklej choroby - ale od 25 stycznia wznawiam codzienną obecność w sieci

dr Paweł robi specjalizację z psychiatrii i w związku z tym w 2007 roku czaty pociągnę ja - będą mieć więc bardziej charakter konsultacyjny, a mniej specjalistyczny - info już niedługo na stronce (www.zielonemity.republika.pl)

póki co jedyny kontakt ze mną to mail: jmaciuk@o2.pl

elpal - 22-01-2007
Temat postu: Brak Was w necie
Cieszę się,że wraca Pan na GG, życzę zdrowia i sił :-) Pewnie to trochę egoistyczne życzenia, ale brakuje tam Pana!
neonka - 10-02-2007

15 luty=3 miesiace bez jarania dla mojego chlopaka.....jestem z niego naprawde dumna, ale i tak zyje w obawie, ze kiedys znowu to zrobi...
Gosia - 10-02-2007

Witam!Mój mąż nie pali tydzień wiem że to mało ale dla mnie zawsze coś. Strasznie się z tego cieszę tym bardziej że sam zauważył zmianę(że fajnie bawi mu się z córką) i mówi że już nie chce palić. Wczoraj przyznał się że korciło go aby sobie kupić ale jednak się powstrzymał. Mam nadzieję że wytrwa bez palenia bo życie na trzeźwo wcale nie jest takie złe. Pozdrawiam wszystkich i wiem co czujesz neonka ja też tak mam. Trzymam kciuki za naszych facetów
Gosia - 12-02-2007
Temat postu: A jednak ona wygrała
A tak się cieszyłam, że mąż wytrzymał tydzień. A tu dalej "ona" jest górą. Właśnie pojechał po kolejną porcję leku dla siebie na stres i kłopoty z rzeczywistością. A nazbierało się ich kilka przez ostatnich parę dni. Mam straszną ochotę podkablować ich na policję może wtedy by coś zrozumiał jakby wpadł w jakieś tarapaty. Znów mój stan psychiczny podupadł. Nie wiem jak długo dam radę to wszystko znosić. On nie radzi sobie ze swoimi emocjami na trzeźwo wtedy jest naprawdę strasznie wytrzymać taki stan. B go kocham ale nie wiem czy chcę dalej z nim razem żyć czy nie lepiej będzie się rozstać?...
Grzegorz - 13-02-2007

Policja to naprawde zły pomysł. Czasem warto porozmawiać ze znajomym dilerem męża, bądź osobą która go zna. Umówić się na spotkanie i poprostu przedstawić sytuację. Media kreują dilerów na jakichś dusigroszów, którzy są pozbawieni uczuć i zrobią wszystko dla tych pieniędzy. Nie prawda! Jeżeli ktoś dba o swoje interesy to gwarantuje ci Gosiu, że porozmawia z Twoim mężem i napewno przestanie go zaopatrywać. Co do rozstania. Moja kobieta ze mną niestety miała podobne problemy. Jednak z Mojej strony wystarczyło troszkę dojrzeć do tego wszystkiego. Człowiek robi to sam, raczej nie zważa na słowa innych. Informuj nas o dalszym przebiegu. Jesteśmy w pogotowiu. Pozdrawiam Grześ...
Gosia - 15-02-2007
Temat postu: Pytanie
A powiedz mi czy też byłeś taki złośliwy jak już nie miałeś co palić?Ja nie potrafię wtedy normalnie z nim rozmawiać i zaczyna się awantura. Po prostu koszmar. Wyżywa się na mnie psychicznie za wszystko co tylko może. Dziś przeszkadzało mu że smażyłam faworki bo śmierdziało. Jestem załamana już nie wiem jak mam z nim rozmawiać. Nie potrafię tak dłużej żyć!!! Te ciągłe oskarżenia mnie i mojej rodziny to boli...
neonka - 16-02-2007

wczoraj minelo 3 miesiace jak nie jaral.... dzis spotkal sie z tym qmplem co robi to non stop...niby mu ufam,ale boje sie, ze cos wzial od niego :(
neonka - 18-02-2007
Temat postu: :(
no i było tak jak przeczuwałam=>15 luty minelo rowne 3 czyste miesiace....16 luty=>zajarał :( eeech
miodzio - 18-02-2007
Temat postu: schemat
Prawdopodobnie abstynencja utwierdziła go w przekonaniu, że nie ma problemu - a w związku z tym... należy mu się nagroda.

To pułapka nałogowego myślenia, w którą często się wpada. Terapia pomaga poznawać takie mechanizmy - dlatego jeśli nie potrafi podjąć trwałej absty samodzielnie, niech korzysta z tagiego właśnie wsparcia. Nałóg to coś, co jest silniejsze od człowieka - dlatego uzależniony potrzebuje pomocy z zewnątrz.

neonka - 18-02-2007

ale wlasnie on nie pojdzie na terapie chocby nie wiem co.wedlug niego to on nie jest uzalezniony tylko lubi sobie zapalic.tak jak inni pala papierosy tak on czasem zajara MJ.
on zdaje sobie sprawe, ze niszczy sobie zdrowie, ale jak mowi-jednorazowe zajaranie jest mniej szkodliwe niz wypicie wodki.
poklocilismy sie troche, bo stwierdzil, ze to jest nie fer stawianie warunku albo ja albo MJ. tak nie wolno robic. pozatym ja nie moge zmusic go do niczego i nie moge mu niczego zabronic, bo on i tak bedzie robil swoje...nie wiem co mam robic...taki natłok mysli mam w sobie, ze nie potrafie sie pozbierac.

miodzio - 18-02-2007
Temat postu: hm...
Jeśli nie jest uzależniony to nie musi palić - tylko chce i świadomie sięga po zioło, nie licząc się z Twoim zdaniem - dość jasnym jak rozumiem.

To prawda że nie możesz go do niczego zmusić ani mu zabronić. Ale i on nie może Cię zmusić do akceptowania jego palenia. Nie może Ci zakazać uczuć, które w Tobie wywołuje jego jaranie.

Masz prawo stawiać granice i nie zgadzać się na perspektywę życia z palaczem. Jeśli nie potrafi zrezygnować z zioła po to, byś czuła się przy nim bezpieczna, byś miała świadomość, że jesteś z odpowiedzialnym, godnym zaaufania partnerem - to trzeba, byś się zastanowiła, czy on poważnie myśli o związku. Z egoistą, który nie potrafi zrezygnować z przyjemności dla dobra drugiej osoby, trudno budować coś trwałego. Niestety wiem o tym z doświadczenia.

Neonko - za niego nie możesz podjąć decyzji. Ale decyduj za siebie - ja bym zaczął od regularnych wizyt w poradni i rozmów z terapeutą o tym, co czujesz i jak sytuacja wygląda. Stawiania granic i postępowania w relacji z uzależnionym można się nauczyć - pomoże w tym korzystanie z poradnictwa dla osób bliskich, albo jeszcze lepiej z grupy wsparcia, jeśli taka jest w poradni prowadzona.

Tak naprawdę to Ty teraz potrzebujesz wsparcia - on pomocy raczej nie przyjmie, skoro nie widzi problemu. Zacznij pierwsza szukać pomocy. Doswiadczenie pokazuje, że to skuteczna kolejność (choć zwykle na początku budzi opory: po co ja mam iść do poradni, skoro to on ma problem?).

3maj się i nie daj się

Iwona - 18-02-2007
Temat postu: jestem tu nowa
Witajcie... szukałam i znalazłam.. Jestem nowa. Mam syna 17 letniego którty od 5 lat pali. Dwa miesiace temu wyrzuciłam go z domu.. Nie wiedziałam że bierze ale dosc miałam ciągłych awantur.. kradzieży i kłamst. Kazałam zapisać sie na terapie.Trafił do jakiejś swietlicy terapeutycznej i monaru. W monarze kicha ,cackali sie jak z jajkiem. Na tej terapi miał fajnego terapeute.. bardzo sie zmienił i nie palił..ok 2 miesiace Teraz znów sie zaczęło.. Jestem pewna ale ciagle nie wiem jak mam poznawać że pali.Nie mam tyle pieniedzy by ciągle kupować testy.. ostatnio zagladam mu w żrenice i patrze czy reaguja na swiatło. Testy nic nie wykazują, ale ja po jego twarzy widzę że co ś jest nie tak..on mówi że jest chory lub preziebiony albo żle sie czuje.Wiem ,ze mnie nienawidzi bo nie daje mu spokoju.Kontroluje go i sprawdzam.Ma 17 lat i myslę że jako nieletniemu mogę coś jeszcze zrobić. Do niedawna zajmował sie dilerka złapałam go na tym i zagroziłam policją jeśli jeszcze raz go złapię. Mam jeszcze małego synka który to wszystko widzi i w tym wyrasta.Atmosfera jest okropna , widze w jego oczach nienawiść do mnie i do młodszego syna , nawet ostatnio powiedział, że mały strasznie go denerwuje. Nawet kotka go drażni.Nie można z nim wytrzymać a ja sie zapłakuję, bo nie wiem co mam robić.Jestem teraz w kontakcie z terapeutą i szukamy mu jakiejś grupy dla narkomanów. albo wynocha z domu.Taka decyzje juz podjęłam, Tylko wtedy gdy go wyrzucam jest jakas reakcja.Nie mam wyjścia muszę ciagle z nim walczyć. Prosze pomóżcie mi ... jak mam poznawać czy on jest nacpany czy na głodzie. Jak długo po zarzyciu trawki te żrenice nie reagują. A do Was młode dziewczyny... Błagam ! Uciekajcie gdzie pierz rośnie... Szczególnie gdy facet wybiera trawke nie ciebie.. Dziewczyno.. wczesniej czy póżniej zniszczy Ciebie i ro dzinę.. a jeśli nie chce z tego wyjść czy próbować dajcie sobie spokój bo z trawka nie wygracie jeśli facet tego nie chce.. Swiat jets pełen tylu fajnych facetów.. i Wy jestescie warte kogoś normalnego...a tkwienie w takim koszmarze... tragedia. Matka nie ma wyjscia bo trudno jej się rozstać z dzieckiem ale wiem jedno ,że muszę go wywalic na ulicę, jesli nie przestanie. To jedyna dobra droga chociaż bardzo bolesna. I tylko tak moge mu pomóc.On musi zobaczyć że cos traci przez trawkę.. musi ponieść konsekwencje.. To wiem ale to tak bardzo boli.. i bardzo się boje że nie wygram z tym gównem...
neonka - 18-02-2007

Iwonko,
ja poznalam swojego faceta, ze jaral po oczach. fakt, ze minelo prawie 24h ale on mial dalej zaczerwienione oczy. Jednak teraz mlodziez sie "wycfanila". Kupują roznego typu krople do oczu itp. i tak mozesz nie poznac.
Co do "uciekania gdzie pieprz rosnie" to nie jest takie proste, zwlaszcza jesli sie jest z kims przez dluzszy czas, i gdy sie go kocha. Ja tesh nie wiem co mam robic, ale chyba zdecyduje sie na jakas terapie, bo jestem wspoluzalezniona i dobrze o tym wiem. Jest mi z tym ciezko, zwlaszcza gdy musze tlumaczyc(czyt. bronic) go przed moja mama, ktora widzi co i jak, a ja go bronie i mowie, ze ona nic na ten temat nie wie, ze go nie zna itd. Czasem kloce sie z moja mama o to wlasnie.
Nie wiem, moze boje sie rozstania...ogolnie to mam niskie poczucie wlasnej wartosci...moze wydaje mi sie, ze jush nie poznam takiego, kto by mnie tak mocno pokochal jak on...moze powinnam z tym tesh pojsc do jakiegos psychologa czy cos :(

Drogi Miodzio gdzie w Rzeszowie jest jakiś ośrodek terapeutyczny? Bo cos mi sie kojarzy, ze jest na ul.Kochanowskiego-tak?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group